Strasznie mi źle z faktem, że tak długo musicie czekać na nowy rozdział. ;_:
Niestety zarówno ja, jak i moja Becia cierpimy na totalny brak czasu.
Dodatkowo miałam ostatnio problem z komputerem, co mnie pozbawiło kontaktu ze światem na dwa tygodnie. Elektronika chyba mnie nie lubi. -.-"
Spróbuje niedługo (chociaż wolałabym niczego nie obiecywać) wrzucić kolejny rozdział DP.
A na razie przedstawiam wam takie oto maleństwo, napisane w przypływie nagłej weny i nowo odkrytej miłości do kolejnego paringu z EXO. ^^
~*~
SeXing
Tytuł: Heartbeat
Gatunek: drubble, AU
~*~
SeXing
Tytuł: Heartbeat
Gatunek: drubble, AU
Otaczała go ciemność, z której
nie mógł się wydostać. Spoza niej docierał do niego cały zewnętrzny świat.
Zapach szamponu, spokojny oddech, dotyk ciepłego ciała i smak skóry, do której
przytykał usta. Jedynie to budowało mu obraz chłopaka, którego kochał.
Drżącą ręką sięgnął w górę, natrafiając na krzywizny twarzy. Poczuł, jak młodszy poruszył się we śnie.
- Yixing? Co robisz?
- Próbuję cię zobaczyć, Sehunnie.
Chłopak milczał, zamykając na powrót oczy. Zhang po raz kolejny dotknął jego twarzy, odkrywając linie, wzniesienia i zagłębienia ją tworzące. Zachwycał się delikatnością skóry.
- Chciałbym cię zobaczyć. Sprawdzić, czy wyglądasz tak, jak sobie wyobrażam.
- A jak myślisz?
- Myślę, że jesteś jeszcze przystojniejszy. – szatyn westchnął ciężko, opuszczając rękę i wtulając się mocniej w ciało Sehuna – Moje dłonie są niczym. Nie są w stanie pokazać mi jak cudowny jesteś, tak, jak zrobiłyby to moje oczy. Jestem skazany na domysły.
- To nie jest tak złe, jak myślisz. – ciaśniej oplótł ramionami kochanka, szepcząc mu wprost do ucha – Nie musisz mnie widzieć, żeby dojrzeć to, co najważniejsze. Wystarczy, że to poczujesz.
Pewnie złapał dłoń Chińczyka w swoją własną i przyłożył do szybko bijącego serca.
- Wszystko, co najważniejsze, jest w tym rytmie. Musisz tylko wczuć się w to, jak bardzo cię kocham. Nic więcej.
Drżącą ręką sięgnął w górę, natrafiając na krzywizny twarzy. Poczuł, jak młodszy poruszył się we śnie.
- Yixing? Co robisz?
- Próbuję cię zobaczyć, Sehunnie.
Chłopak milczał, zamykając na powrót oczy. Zhang po raz kolejny dotknął jego twarzy, odkrywając linie, wzniesienia i zagłębienia ją tworzące. Zachwycał się delikatnością skóry.
- Chciałbym cię zobaczyć. Sprawdzić, czy wyglądasz tak, jak sobie wyobrażam.
- A jak myślisz?
- Myślę, że jesteś jeszcze przystojniejszy. – szatyn westchnął ciężko, opuszczając rękę i wtulając się mocniej w ciało Sehuna – Moje dłonie są niczym. Nie są w stanie pokazać mi jak cudowny jesteś, tak, jak zrobiłyby to moje oczy. Jestem skazany na domysły.
- To nie jest tak złe, jak myślisz. – ciaśniej oplótł ramionami kochanka, szepcząc mu wprost do ucha – Nie musisz mnie widzieć, żeby dojrzeć to, co najważniejsze. Wystarczy, że to poczujesz.
Pewnie złapał dłoń Chińczyka w swoją własną i przyłożył do szybko bijącego serca.
- Wszystko, co najważniejsze, jest w tym rytmie. Musisz tylko wczuć się w to, jak bardzo cię kocham. Nic więcej.