Gomen nasai!
Tak mi głupio, że przez więcej niż miesiąc nie dałam żadnego znaku życia.
Nawet życzeń świątecznych i noworocznych nie naskrobałam, przez co jest mi jeszcze bardziej głupio. ;__;
Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to, że szkoła daje mi się mocno we znaki.
Ostatnio nawet nie pamiętam jak się nazywam.
Myślałam o zawieszeniu bloga, ale ten pomysł jak szybko się pojawił, tak samo szybko zniknął.
Chce doprowadzić "Dirty Pleasure" do końca, szczególnie że już nie wiele tego opowiadania zostało.
A potem sobie na jakiś czas daruje wieloczęściowe opowiadania.
Chyba że jakaś tajemna siła mnie natchnie i zmusi do pisania. :P
Na przeprosiny wrzucam dziwne drubble, a jutro bądź pojutrze postaram się wrzucić kolejny rozdział.
Ściskam mocno wszystkich, którzy tu zaglądają. < 3
I przesyłam buziaki dla Levi- bo to twój ostatni komentarz pokazał mi, że ktoś na mnie czeka i zmobilizował do dania znaku życia. < 3
~*~
TaeKey
Tytuł: Art
Tytuł: Art
Gatunek: drubble, angst, AU
Syknął
cicho, gdy Jonghyun przyłożył namoczony spirytusem wacik do jego poranionych
pleców. Mocno zaciskał oczy z bólu, który nie przechodził mimo delikatności i
czułości przyjaciela. Nie musiał zaglądać przez ramię, żeby widzieć zrozpaczony
wzrok Kima. Dobrze wiedział, że jego oczy wypełnione były współczuciem i
złością.
- Bummie, zostaw go... Błagam cię.
- Nie mogę, Jjong.
- Niby czemu?
Jonghyun był wściekły. Na Kibuma, na jego głupotę i na siebie. Bo nie był w stanie nic zrobić. Jedyne, na co mógł sobie pozwolić, to opatrywanie ran i ocieranie łez. Nic więcej.
- On cię wykończy, Bummie. Co jeśli któregoś dnia zrani cię zbyt mocno, a mnie nie będzie? Bummie, on cię może zabić. Dlaczego nie zostawisz go w cholerę i nie zaczniesz żyć?!
Mocno zaciskał ręce na ramionach przyjaciela, wywołując cichy jęk. Natychmiast oderwał dłonie, w zamian delikatnie całując kark przyjaciela.
- Przepraszam, Kibummie. Ja… Ja się martwię. Boję się o ciebie.
- Nie zostawię go. Nie mogę.
- Nie możesz czy nie chcesz?
- I jedno, i drugie. Zbyt bardzo go kocham, by go zostawić, a on nie przeżyłby beze mnie.
- On cię niszczy, nie kocha. Co to za miłość, która zostawia tyle szram na twoich plecach?
- To sztuka, Jjong. Taemin jest artystą. A ja jego idealnym płótnem...